Weźcie mnie stąd. Błagam Was!! Albo może inaczej: Weźcie ode mnie tego KRETYŃSKIEGO PSA!! Bo mnie coś trafi zaraz!!
Godz. 16..... telefon. Dagusia odbiera. - ktoś do mamy. "Mamoooo" - Cisza. Wychodze na podwórko: "MAMOOOO" - Cisza! " Nie ma mamy", "A samochód jest?" "Jest" "No to napewno musi gdzieś być" <Hee?> Zawołałam ostatni raz: "Nie ma jej" .. blablabla. Wychodze na góre. Odkładam telefon: "Grzesiek gdzie jest smycz pies mi uciekł" " To po jaką cholere otwierałaś brame??!!" "NIE JA OTWIERAŁAM BRAME, A JAK WOŁAŁAM MAME TO MI UCIEKŁA" Zanim Grzesiu ruszył pudernice z klozetu ja juz zdążyłam NIE znaleźć smyczy i ZDENERWOWANA <delikatnie powiedziane> wybiec na podwórko!! "No i gdzie ona jest" "Stoi pod drzewem". Dostałam takiego speeda, ze hoho :D Ale oczywiscie ulubienica mamy biega troszke szybciej ode mnie i razem z Grześkiem goniliśmy ja po całym ogrodzie <Na polku mruz się sadził, zimno jak cholera, a ja w podkoszulku biegam za psem :/> Jak już piąty raz koło mnie przebiegła to pierwsza myśl: "Jak cie dorwe cholero to cie zabije!!" I JEST. Grzesiu ją dorwał!! I jakoś dowleklismy do domu to siedmio miesięczne cielsko ważące jakieś 50 kg <jak nie więcej>
Ooo właśnie! Znalazłam w końcu baterie do mojego pilota od wieży - Hura! Już nie będę się musiała zwlekać z łóżka coby ją wyłączyć :D
Podoba się Wam mój new szablon??!! Bo mi baardzo :D
Idem wkówać angielski!! Może coś w końcu zczaje :D
Pozdrawiam serdecznie 3majcie się I ubierajcie się cieplutko - nie tak jak Dagmarka :]] Papapa :*:*:*