Komentarze: 4
Wczoraj była sobota. Ostatki. A ja siedziałam sama w domu .... I smutno mi było. Bo wszyscy gdzies poszli....
Aaaaa. Ptasiu trza było wpaść do mnie z Bartusiem :p
Przypomniało mi sie jak kilka tygodni temu - w Niedziele wracałam z mamą ze sklepu. Przechodziłysmy koło Domu Kultury. I oczywiście na schodach siedziały dziewczyny, które co Niedziele od godz. 11.00 do zakończenia mszy czas spędzają przy Klubie A moja mama jest uczulona na takich ludzi, wiec ja do niej: "Cicho mamo nic im nie mów". Przeszłysmy koło nich, a mama do mnie: "Jak wyglada super zdzira??" Ja: "Własnie tak" Nie no ona mnie poprostu zadziwia :]] Jak już byłyśmy tak w miare 'daleko' od nich - popatrzyłam na mame i wybuchnełam śmiechem...
A no cóż.....Ktoś teraz powie, ze nie jestem tolerancyjna. Owszem jestem, ale sa pewne granice :p
I wyszła cudna pomarańczoFa notka....:))
Papapa :*:*:*