Komentarze: 5
W poniedziałek z całą rodzinką pojechaliśmy do kina na SHREKA2. Mówię Wam poprostu ubaw po pachy ;) Oczywiscie jak to zwykle najlepszymi tekstami sypał osioł, m.in. ''Weż ode mnie to do czego nie da sie włożyc tic - taca, bo Ci JEDZIE'', duzo tego było, ale mi się nie chce wszystkiego pisać ... O i muzyka też jest fajna, właśnie sobie słucham :p
To teraz z innej beczki
Przypomniała mi się pewna historia. Koleżanka mojej koleżanki chodowała ślimaka - Maciusia. Mieszkał sobie na jej parapecie. Otwierała mu okno, a on chodził raz do domu, raz na polko i tak wkółko. Któregoś dnia do jej pokoju weszła mama i nieświadoma tego, że kiedy zamknie okno pozbawi życia biednego Maciusia, no właśnie - mama zamknęła okno i ... Ekchm ... Chyba każdy sie domyśla co się stało ... Delikatnie mówiąc ślimak się ... yyy. ... zgniótł :/, ale został godnie pochowany ... A więc dam Wam rade nie chodujcie ślimaków na parapecie !!!
Miałam Wam zdać relacje z całego dnia, a niedość, że dzień sie jeszcze nie skończył to ja jeszcze pisze o Maciusiu, no ale cóż, czyż to nie była wzruszająca historia? Kończe już, pozdrawiam Was wszystkich, paaaaa :* :* :*