Bez tytułu
Komentarze: 0
Siedziałam sobie dzsiaj przed domkiem razem z mamą, tatą, ciocią i braćmi. Nagle ciocia powiedziała, że gdyby dziadziuś ( jej tata, a mój pradzadek ) wstał teraz z grobu i przechodziłby koło naszego domu to by nie poznał, ze to ten dom, w którym on kilkanaście lat temu mieszkał. I zaczęło sie wymienianie co kiedyś było,a teraz nie ma, np. - że nie ma tej olbrzymiej gruszy u mojego sąsiada - nie pamietam jej :/, że nie ma tych drzew co kiedys u nas rosły itd.itp. I mi się tak przypomniały czasy kiedy miałam te 4 lata .. a może 5 ? Nie wiem, nie ważne.
Więc myśle, że nikt się niepogniewa kiedy powspominam sobie tutaj trochę. Jak Wam się będzie chciało to przeczytacie, a jak nie .. to mówi sie trudno :)
Zaczęło się od desek na końcu podwórka. Kiedy byłam mała codziennie bawiłam się na nich z moim sąsiadem ( Jasiem :)). Jak on nie przychodził do mnie, to ja przychodziłam do niego. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że rodzice i wszyscy naokoło wmawiali ( ? ) mi, że ja mam wyjść za niego za mąż ( jak będę dorosła oczywiście ). I ja jako głupiutkie 4 letnie dziecko ubzdurałam sobie, że tak musi być !! Ale jak minęło toszeczkę lat zaczęłam się zastanawiać czy tak musi być ( jak to dziwacznie brzmi, nie? ) i kiedyś zapytałam mojego brata czy to prawda i czy pamięta jak mi mówili, że Jasiek ma byc moim mężem, a Grześ jak to Grześ zaczał się ze mnie śmiać :/ I jak już byłam trochę starsza to zrozumiałam, żę mówili mi tak dlatego, boyłam mała i żę często się z nim bawiłam ( Bo to była taki podwórkowy qmpel ).
PoSuŃmY sIę TrOsZkĘ w LaTaCh
Moi bracia razem z kolegami na polach, albo ... jakby to inaczej nazwać, bo to raczej nie było pole yyy lasek?, o właśnie to był taki mału, drzewiasto - krzaczasty laske ( dość daleko od mojego domu ). Chodzili tam SAMI ( dziewuchom wstep wzbroniony :)) Nie no żartuje, ja byłam za mała. Ale za to chodziłam tam czasami z mamą, A Z CZASEM i z braćmi. Ale teraz stare byki się z nich zrobiły i nie ma już domków. A tak pozatym to obiło mi sie o uszy, że te drzewa sie spaliły :/
- - -
Ale nie skończyło się na tamtych domkach. Niedaleko mojej babci ( czyli też niedaleko mnie ) rośnie sobie taki malutki lasek I w tym własnie lasq ja i moi bracia zrobiliśmy sobie ... szałasy. Maciuś wykopał sobie doł - wiecie taki nowoczesny dom :d. A my Grzesiem - drugim bratem zrobiliśmy sobie taki dwupokojowy - qrczę jakie luksusy szałas z liści. Na ''dachu'' były gałęzie i listki, a na nich taka gruba, niebieska folia - coby był nieprzemakalny :d Ale z czasem domki się juz nudziły, a nasz, tj. Mój i Grzesia sie rozpadł. I mówcie co chcecie ale dół, tj. domek Maciusia stoi do dzisiaj :):)
Dobra, Kończem i jak mi się coś jeszce przypomni to tutaj doskrobię, paaaa :* :* :*
Dodaj komentarz