Najnowsze wpisy, strona 16


sie 28 2004 WAŻNY komunikat i pare jeszcze rzeczów...
Komentarze: 3

Wreszcie mnie dopuścili do kompa. Więc korzystając z wolnej chwili weszłam na blogi.pl i stwierdziłam, że wypadałoby napiac notke :) Opisze Wam przedwczorajszy dzień. Ale to będzie tak w skrucie.

Poszłam z "Bandą szaranczy":* na bagry w poszukiwaniu grzybów. Rosną tam głównie kozaki. Mozliwe, że jakieś inne też, ale ja tych innych JESZCZE :) nie spotkałam. Wiec jak już byliśmy na miejscu, poiszlismy w głąb "lasku". A raczej w głab skupiska kilku drzew. Zatrzymalismy sie na chwile i w oddali na łące zobaczylismy jakichś ludzi. Ja straszliwie boje sie takich sytuacji. Tzn. takich w których spotykam obcych ludzi np. w lesie lub innych nieciekawych miejscach, a zwłaszcza jak jestem sama lub z kimś takiego wieku jak ja. Tomek przypatrywał im sie przez chwilę, po czym krzyknął "To jacyś młodzi, spier ***" I zaczęłlismu ciekać przez te wszystkie drzewa i krzaki. Po chwili zatrzymalismy się. I nasłuchiwaliśmy czy "ten ktoś" jeszcze gdzieś tutaj jest. I usłyszeliśmy kroki gdzies w krzakach. Wtedy wymcknęło mi sie takie niefajne słowo :/ Pewnie domyślacie sie jakie :] Podeszlismy bliżej. Chłopaki wzięłli kije. Tak na wszelki wypadek, jakby ktos chciał nas zabić :) Ale jak wyszlismy z tego całego "lasku" to okazało się, że to byli moi kuzyni z kolega i strzelali sie w tych krzakach. Takie ich hobby - nie wiem czy wszyscy wiedzą oco chodzi. Chłopakom i kuzynce zachciało się śledzenia. Bo Tomek koniecznie chciał sprawdzić czym oni się strzelają. Mi jakoś niebardzo leżała zabawa w śledzenia. Więc usiadłam na jakiejś kępie trawy i na nich czekałam. Komary mnie pogryzły jak cholera :/ Po jakichś 10 minutach czekania w końcy się zjawili i poszliśmy do domu. A Tomek z Mateuszem jeszcze wcześniej znaleźli po 2/3 kozaczki :) Ja niestety nie miałam takiego szczęścia :( Ale mówi się trudno i żyje się dalej :]

A w czoraj byłam z musią w Krakowie. Byłyśmy w "Słodkim Wentzl'u". Tam są takie pyszne desery lodowe. Mmmmm. Ale mój był tak ogromny, że nie mogłam go juz dojeść. Podobnie było z moja mamą :). I swtierdziłysmy, że trzeba było wziąć jeden deser na spułkę ( jak to sie do cholery pisze? )

Później poszłyśmy do Greenpoint'a. Mama kupiła sobie spodnie, a mi taką ładną bluzie :)

Potem udałyśmy się ( jak to pięknie brzmi :] ) na ul.Floriańską. Przeszłyśmy wszystkie sklepy w poszukiwaniu spodni dla mnie. Ale tak jakoś wyszło, że nic ciekawego nieznalazłyśmy. Byłysmy m.in w Adidasie, bo mama chciała sprawdzić czy są już obniżki, a jak są to jak duże. Ale nieestety obniżek jeszcze nie było. Mama zauważyła taką krutką spodniczke ( taką jak mają te co grają w tenisa, wiecie ). I stwierdziła, że miałabym taką fajna na lato. Na plaże, albo gdzieś :). No mnie wcięło, bo ta spódnica przed obnizka kosztowała 159 zł. ( łał mamuś szalejesz :p ) Ale itak nie było takiego koloru cobym jo chciała :p Tak więc po przeglądnieciu wszystkich sklepów oszłyśmy na BUSA.

Później rozmawiałam z kuzynem na GG, który zaproponował pójście na bagry. No więc poszliśmy. I wróciliśmy może za jakieś 30/40 minut. I tak własnie cudnie minął mi wczorajszy dzionek :]]

A dzisiaj byłam z mamą, tatą, ciocią i bratem na tandecie w Krakowie i kupiłam sobie plecak, butki do szkoły i dżinsową kamizelke.

***

Wiecie co? Zakochałam sie. W Arkadiuszu Gołasie :p Haha ja to jestem jednak nieuzdolniona psychicznie :):) A teraz to jestem załamana, bo wyczytałam w netQ taki oto .... artykuł?

 

Arkadiusz Gołaś do Włoch
2004-05-20, PLS

Decyzja już zapadła. W przyszłym sezonie Arkadiusz Gołaś będzie grać w Sempre Volley Padova - piątym zespole rundy zasadniczej Serie A.

Reprezentacyjny środkowy ma podpisać kontrakt po turnieju w Porto. W poprzednim sezonie Gołaś bronił barw trzeciej drużyny Polskiej Ligi Siatkówki Pamapolu AZS-u Częstochowa.


 

NIEE no jak to możliwe. Ja go nie puszczęęęęę. Nie ma mowy. Zostaje i już :p:p

Dobra kończe, bo jeszcze coś tu głupiego napisze i bedzie :] Bo czasami to niepotrafie panować nad swoimi emocjami :))

Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę. A jak narzie to pozdrawiam Was gorąco. Paaaa :*:*:*

daga_14 : :
sie 26 2004 TAK NIE MOŻE BYĆ !!!
Komentarze: 2

Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam ... !!!

:[ :[ :[ :[ :[ :[ :[ :[ :[ :[

daga_14 : :
sie 25 2004 Bez tytułu
Komentarze: 5

Ekchm!! Wiecie co? Jestem zła!! Łał cóż za nowość. Dagmara jest zła. Ej? No dobra, nie jestem juz zła. Nie będę marnowała tego ostatniego tygodnia wakacji na bezsensownym obrażaniu i odwracaniu sie od wszystkich. Wczoraj była u mnie benda szarańczy tj. Karina, Tomek i Mateusz. A dlaczego akurat "Banda szarańczy"? Otóż: Jak tylko wpadna na mój ogród to żucają się na wszystkie drzewa i krzaki z owocami. Wczoraj np. żucili się na śliwkę. Ale dooobra. Niech sobie jedzą. Ja im broń Boże niczego nie żałuję. I WCALE SIE NA NICH NIE GNIEWAM. Bo na nich naprawdę nie da się gniewać ;) Ale dobra. O nich już koniec. WCZORAJ byłam na spacerku. Z Kariną i z psem :) Doszłam do wniosku, że już nigdzie z nia nie pójde - w tej chwili chodzi mi o psa :p BO z nią się poprostu nie da chodzić. Zwłaszcza, że we wspaniałej wsi jaką jest Podłęże City :) aż roi się od małych kundli. Tzn. te kundle są za bramami, ale jak Gaja tj. mój pies je widzi to UWAGA! Ona wcale nie szczeka tylko ciągnie sie jak cholera. Mam rozumiec, że wiecie co miałam na myśli :) Stoimy koło yyy jak to się nazywa. O właśnie poczta <lol> Tak więc stoimy koło poczty. I czekamy aż samochodziki sobie przejadą. A tu koło przystanku przechodzi pani z dwoma psami. Jeden jakis wilczór, a drugi taki kundel. Z tym, że ten większy pies był na smyczy, a ten drugi tak szedł "luzem" <hahaha> obok niej. A gdyby moja Gaja dorwała tamtego małego to nie byłoby za fajnie ... Mogłaby go yyyy poturbować (?). Aż tu nagle ten kundel wyleciał na środek ulicu - chciał sie dobrać do mojej cudnej psicy ( no cóż ja na to poradzę, że ona taka przystojna :d ). I w tym własnie momencie ZUPEŁNIE NIECHCĄCY wyrwało mi się brzydkie słowo. Tj. "o k****". Ale ja naprawde nie chciałam tak powiedzieć. Tylko ja sie zdenerwowałam jak ten pies wyleciał na ulice. Ale mniejsza. Poszłyśmy sobie na ulicę *****. Podeszłyśmy pod bramkę Aśki i Agnieszki, ale ich NIE BYŁO. I oczywiście jak do nich dzwoniłam TO IM SIE SEKRETARKA WŁĄCZYŁA ( od kiedy to One maja sekretarke, hę ). Ale mi jakoś niebardzo leżało nagrywanie sie na ta całą Automatyczna Sekretarkę. Więc sie rozłączyłam. No. A teraz tylko czekać co przyniesie mi ten piękny, słoneczny dzień :) :) ŁEEEEEEEEEEE ;( ;(. Dobra, miałam przecież nie płakać. Nie płacz Dagii, nie płacz. Hlip Hlip.

Dobra to by było na tyle. Pozdrawiam Was serdecznie. Paaaa :*:*:*

daga_14 : :
sie 24 2004 Ja tak nie chce :[
Komentarze: 3

Nie chce Was tutaj dobijać. Ani nikomu niczego nie przypominać. A już napewno nie prawic Wam kazań na "ten" temat. Ale żeby wyszła mi ta nota jestem zmuszona o "tym" napisać. Bo gdybym o "tym" nie napisała to nota nie wyszłaby taka jaka chciałabym żeby wyszła. Przepraszam za nadmiar powtarzających sie  słów.

Tak więc podajrze .... w środe wypada dzień 1 września, który jest dniem Rozpoczęcia Roku Szkolnego. I jest też dniem zakończenia WAKACJI. Nie wiem jak Wam, ale mi te wakacje minęły cholernie szybko. Całe dwa miesiące siedziałam w domu. Nie licząc jednodniowych wypadów do Zakopanego, Rabki i Szczawy. "Całe" dwa miesiace siedziałam przed tym cholernym komputerem. Gapiłam się w ten cholerny monitor i rozmawiałam z ludźmi na tym cholernym Gadu Gadu. Chociaż tak na dobrą sprawe gdyby nie to Gadu Gadu to zanudziłabym sie na śmierć, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie rozważajmy już tego czy moje stwierdzenie jest słuszne czy nie. Nieważne....Ważne jest to, że przez te całe dwa miesiące niezdążyłam zrobić nic pożytecznego. Nie licze już zamiatania klatki schodowej, chodzenia na poczte, zrywania malin i borówek. Bo to czennności, które powtarzają się każdego dnia czy tygodnia. Miałam okazje jechac na kolonie - 13 lipca. Nie chciałam jechać sama, chciałam jechac z przyjaciółkami, które niestety nie mogły . Ja mogłam, ale tego nie zrobiłam. Mama nie miała nic przeciwko tej koloni, ale ja chciałam jechac z nimi. Nie zmarnowałam swojej szansy, bo wyjazd bez Aśki i Agnieszki byłby jeszcze bardziej zmarnowany. To jest moje zdanie. Czy ja niepotrafie dobrze wykorzystać danego mi czasu? Tak strasznie jest mi teraz przykro, nie z powodu tej kolonii, ale dlatego, że ten wolny czas tak szybko upłynął. Nie mówcie mi teraz, że nie tylko ja sie martwie zakończeniem roku szkolnego i że nie tylko mi kończą się wakacje. Wiem o tym doskonale. I to jest takie bezsensowane tłumaczenie. Tak samo moglibyśmy mówić w każdej suytuacji: "Nie płacz, nie tylko Ciebie rzucił chłopak", "Wielu ludzi cierpi z tego samego powodu co ty, wiec nie ma sie czym zamartwiać", "Pomyśl ile ludzi leży w szpitalu, a ty płaczesz, bo się przewróciłaś i stukłaś sobie kolano". Co z tego, że inni też tak mają. Ja nie wątpie w to, że wielu ludziom jest przykro z powodu końca wakacji. Nie wątpie w to, że nie tylko mnie rzucił chłopak ( co nigdy nie miało miejsca, bo żeby Cię rzucił to trzeba go najpierw mieć ), ale to MI jest tutaj i teraz przykro. . Wiem, że wielu ludzi leży w szpitalu, wiem, że cierpia, ale MNIE boli kolano. Nie mogę sie martwic wszystkimi. Nie moge za każdym razem myśleć o tych, którzy gdzieś tam są i cierpią z różnych powodów. Nie moge myśleć o nich, więc w takich sytuacjach myśle o tym, że to mi jest źle. I w takich właśnie sytuacjach płacze...

Teraz musze zadzwonić to Aśki i Agnieszki. A nich no znowu okaże się, że ich nie ma. To mnie poprostu szlak trafi. TUTAJ I TERAZ ...

Pozdrawiam Gorąco :*:*:*

daga_14 : :
sie 21 2004 Dziękuje za to, że jesteście:
Komentarze: 2

Żyję z nimi już 14 lat, a bez nich moje życie poprostu nie miało by sensu...Nie będę się rospisywać. Może zmieszczę się w dwóch zdaniach...

Mama: Zawsze mogę na niej polegać. Nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, żę gdyby nie było ich mamy to mieli by święty spokój. Zastanawiam sie czy oni są do końca przekonani w tym co mówią. A jeżeli nie szanują własnej mamy to czy im należy się jakikolwiek szacunek? Chodźby z jej strony? Dziękuje mamo, że zawsze jesteś ze mną :*

Tata: Hmmm...pozwala nam na więcej rzeczy niz mama. Dlatego, że jest mniej nerwowy od niej. Co nie oznacza, że pozwala nam na wszystko i że wcale sie o nas nie martwi. Dziękuje, że udzielasz mi dopowiedzi na moje czasami bezsensowe pytania :*

Maciek - Najstarszy brat: Miewa swoje humory, ale ... kto ich nie ma? Mozna z nim pożartować, ale tez pogadać na poważnie. Dziękuje, że mi pomagasz kiedy zajdzie taka potrzeba :*

Grzesiek: On też czasami miewa zły dzień, a wtedy to lepiej nie wchodzic mu w drogę. Ale z natury to wesoły z niego chłopak. W końcu urodził się w Prima Aprilis ( tak to się chyba pisze? ) :) Dziękuje, za to, że ... to samo co u Maciusia - pomagasz mi kiedy Cię oto prosze. I naprawiasz mi rózne takie zepsute duperelki :*

Ciocia: Mieszka z nami. Tyle, że zajmuje parter, a mu pierwsze piętro. Kiedy czegoś potrzebuje - ide do cioci. Kiedy chce o coś zapytać, a nie ma mamy - idę do cioci. Strasznie sie o nas boi. Dużo już przeżyła. Ma w końcu te 75 lat. Dziękuje za to wszystko co do tej pory dla nas zrobiłaś :*

Asia i Agnieszka: Pisze o nich jednocześnie, bo to siostry - bliźniaczki. Nie wiem co bym bez nich zrobiła. Zawsze moge na  nich polegać i wiem, że moge powiedzieć im wszystko. Dziękuje, że pomagacie mi w trudnych sytuacjach i że zawsze umiecie mnie pocieszyć :*:*

Karina, Patrycja, Sylwia, Michał, Damian - jestem ich ciotką. Michaś ma yyyyy 10 miesięcy? No dobra, mniejsza. W każdym bądź razie mały z niego szkrab, brat Patrycji.  Patrycja i Sylwia - kuzynki, jak ogień i woda :) Oby dwie w tym samym wieku - 7 lat. Damian - brat Sylwii, ma 12 lat i jest .... niemożliwy. Taki mały OMEN. Nie jest się w stanie go upilnować i nie było dnia gdyby on czegoś nie zrobił. Karina - chrześnica mojego taty, 11 lat. Zawsze opowiada mi co to sie działo wkoło niej ostatnimi czasy:)  Dziękuje Wam za to, że dzięki Wam jest bardziej kolorowo :*:*:*:*:*

Mariola, Agnieszka, Jasiu, Mateusz - kuzyni. Mariola i Agnieszka to siostry. Czasami ma ich dosyć, ale to tylko czasami. To takie małe przekupki :) Jasiu - 15 i Mateusz - 16 to bracia. Obydwaj starsi odemnie. Poprostu ich uwielbiam. Dziękuje Wam za to, że potraficie poprawić mi humor. Chodźby jednym, małym słowem :*:*:*:*

 

Przepraszam tych, których tutaj nie wymieniłam. Dziadki, babcie, ciocie, wujkowie itd. Ale Wy przecież wiecie, że Was kocham ...

Nie napisałam tutaj o wszystkich, którzy są dla mnie bardzo ważni, ale za duzo byłoby pisać. Nie tylko o tych, którzy  (napisze tak nieładnie, wybaczcie) wchodzą w skład mojej rodziny. Ale też Ci, którzy - zajmują  miejsce w moim serduchuuu

I wszystkim Wam dziekuje .. poprostu za to, że jesteście :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

daga_14 : :